wtorek, 10 czerwca 2014

Moje zapasy kosmetyczne - DM

Ostatnio pisałam o olejku z Alverde, jak już wiecie olejek ten mam dzięki mojemu tacie, który pracował w Niemczech, wspomniałam również, że zrobił mi małe zapasy kosmetyczne i dziś pochwale się wam nimi :-)


  Dla tych , którzy nie wiedzą - Balea to linia kosmetyków wypuszczona przez drogerię DM, którą można znaleźć przede wszystkim w Niemczech ale także w Słowacji, Czechach czy Austrii. Są to kosmetyki niedrogie, kuszą pięknym zapachami.
Alverde- są to kosmetyki naturalne, nie zawierają syntetycznych konserwantów, barwników i wypełniaczy, stosuje się wyłącznie składniki najwyższej jakości, a substancje zapachowe uzyskiwane są z wyłącznie z naturalnych olejków eterycznych. Kosmetyki te oprócz kosmetyków do pielęgnacji w swojej ofercie posiadają tez kosmetyki do makijażu.



Jak widać na fotkach zapas jest spory ale muszę przyznać, że był jeszcze większy. Sporo kosmetyków już zużyłam. Może po wykończeniu tych na zdjęciach pojawi się jakaś zbiorowa recenzja.
  Miałyście już okazję zapoznać się, z którymś z produktów Balea / Alverde ?

12 komentarzy:

  1. No ale masz fajnego tatę :) Zapas kosmetyków godny zazdrości :) Jestem ciekawa jak się spiszą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie dam znać jak skończy się mój zapas :)

      Usuń
  2. Niestety nie mam możliwości kupienia produktów z tej firmy.
    Zapas masz mega :)) hihi

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamuniu, jakie zapasy. Ja nie mam dostępu ani do kosmetyków Alverde ani Balea, a chciałabym...

    OdpowiedzUsuń
  4. To jedne zakupy były czy kilka bo jak jedne to zapewne widok miny kasjerki bezcenny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było kilka, za każdym razem tata robił też zakupy dla mnie, siostry i mamy :-) Także kosmetyków było bardzo duuużo :-)

      Usuń
  5. Ale duuuuuuże zapasy. Ja bardzo lubię kosmetyki Balei, szkoda, że nie ma ich w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Kosmetyki te oprócz kosmetyków do pielęgnacji w swojej ofercie posiadają tez kosmetyki do makijażu" - masło maślane. Fatalnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń